Hej, dzisiaj opisze moją historie z psami, jakie je miałam i inne rzeczy. Zapraszam do czytania :)
Więc jeśli chodzi o to od kiedy miałam psy. Więc od maluszka, od narodzin w mojej rodzinie były psy. Niestety nie pamiętam tych psów, ponieważ byłam maluszkiem. Wiem że był pies który nazywał się Angus, był to pies dosyć szalony. Niestety nie wiem jak wyglądał. Później była suczka, której również nie pamiętam. Byłam również małym dzieckiem, była ona biała nie wiem jak się nazywała. Później był pies którego pamiętam dobrze, był to Łatek. Był on psem białym w czarne łaty, średniego wzrostu. Łatek był energicznym psem, można powiedzieć że trochę umiał komendę aport. Gdy rzucało się mu patyk to oczywiście złapał go, lecz nie zawsze oddawał :D Wolał siłować się :). Najgorsze w jego zachowaniu było to, że ganiał rowery. Był świetnym psem. Później był Kacper, które był również fajnym psem. Był on cały czarny i był sporym psem. Kacper uwielbiał biegać, bardzo lubił skakać na ludzi i ich lizać. Właśnie to, że skakał na ludzi było najgorsze, ponieważ był dość dużym psem. Kacpra niestety zagryzły inne psy i przez kilka dni cierpiał, aż nadszedł ten dzień w którym musiał odejść. Kacper był na tyle mądrym i silnym psem, że przyszedł jeszcze do domu aby spędzić z nami jeszcze trochę czasu. Niestety była to też trochę moja wina, byłam jeszcze mała i chciałam wyjść z nim na spacer lecz Kacper był silnym psem i wyrwał mi się. Gdybym nie wyszła z nim tego dnia to by jeszcze przez jakiś czas był z nami. Następnym psem była już Psotka, znacie ją już. Bardzo ją kochałam, była z nami bardzo dużo lat. Nikogo nie gryzła, gdy chciała zwrócić na siebie uwagę to skakała na plecy. Była małym, słodkim psem. Zawsze się przytulałam, ze względu, że ją najbardziej wspominam i ją najbardziej lubiłam to jej odejście było dla mnie ciężkie. Niestety jak wiadomo pies, kiedyś musi odejść tak jak człowiek. Ciesze się, że spędziłam z nią tyle świetnych chwil, że uratowałam ją z rodziną przed zamarznięciem na dworze. Ponieważ ktoś ją wyrzucił w zimę i gdy była w ciąży. Był to najlepszy pies, jeśli miałabym podać jakąś wade to było to tylko, że nie za bardzo akceptowałam inne psy, lecz dużo psów nie akceptuje. Proszę wam jedynie, żebyście spędzali ze swoimi psami dużo czasu, aby podczas śmierci pies was dobrze wspominał, ponieważ pies jest najlepszym przyjacielem. Ostatnim psem, czyli tym co mam teraz jest Riko. Jest on psem bardzo energicznym który uwielbia biegać i siłować się. On bardzo lubił Psotkę i również tęsknił za nią. Riko jest psem brązowo czarnym. Wadą w nim jest to, że potrafi ugryźć.
To wszystko o moich psach, chciałam napisać więcej o Psotce, ale nie mogłam łzy już mi leciały. Dzięki za przeczytanie, i proszę abyście dużo czasu spędzali ze swoim psem, ponieważ ja teraz żałuje że z Psotką, takim świetnym psem nie spędzałam tak dużo czasu, jak mogłam. Pa :*
Adm.ZwariowanaCola
Więc jeśli chodzi o to od kiedy miałam psy. Więc od maluszka, od narodzin w mojej rodzinie były psy. Niestety nie pamiętam tych psów, ponieważ byłam maluszkiem. Wiem że był pies który nazywał się Angus, był to pies dosyć szalony. Niestety nie wiem jak wyglądał. Później była suczka, której również nie pamiętam. Byłam również małym dzieckiem, była ona biała nie wiem jak się nazywała. Później był pies którego pamiętam dobrze, był to Łatek. Był on psem białym w czarne łaty, średniego wzrostu. Łatek był energicznym psem, można powiedzieć że trochę umiał komendę aport. Gdy rzucało się mu patyk to oczywiście złapał go, lecz nie zawsze oddawał :D Wolał siłować się :). Najgorsze w jego zachowaniu było to, że ganiał rowery. Był świetnym psem. Później był Kacper, które był również fajnym psem. Był on cały czarny i był sporym psem. Kacper uwielbiał biegać, bardzo lubił skakać na ludzi i ich lizać. Właśnie to, że skakał na ludzi było najgorsze, ponieważ był dość dużym psem. Kacpra niestety zagryzły inne psy i przez kilka dni cierpiał, aż nadszedł ten dzień w którym musiał odejść. Kacper był na tyle mądrym i silnym psem, że przyszedł jeszcze do domu aby spędzić z nami jeszcze trochę czasu. Niestety była to też trochę moja wina, byłam jeszcze mała i chciałam wyjść z nim na spacer lecz Kacper był silnym psem i wyrwał mi się. Gdybym nie wyszła z nim tego dnia to by jeszcze przez jakiś czas był z nami. Następnym psem była już Psotka, znacie ją już. Bardzo ją kochałam, była z nami bardzo dużo lat. Nikogo nie gryzła, gdy chciała zwrócić na siebie uwagę to skakała na plecy. Była małym, słodkim psem. Zawsze się przytulałam, ze względu, że ją najbardziej wspominam i ją najbardziej lubiłam to jej odejście było dla mnie ciężkie. Niestety jak wiadomo pies, kiedyś musi odejść tak jak człowiek. Ciesze się, że spędziłam z nią tyle świetnych chwil, że uratowałam ją z rodziną przed zamarznięciem na dworze. Ponieważ ktoś ją wyrzucił w zimę i gdy była w ciąży. Był to najlepszy pies, jeśli miałabym podać jakąś wade to było to tylko, że nie za bardzo akceptowałam inne psy, lecz dużo psów nie akceptuje. Proszę wam jedynie, żebyście spędzali ze swoimi psami dużo czasu, aby podczas śmierci pies was dobrze wspominał, ponieważ pies jest najlepszym przyjacielem. Ostatnim psem, czyli tym co mam teraz jest Riko. Jest on psem bardzo energicznym który uwielbia biegać i siłować się. On bardzo lubił Psotkę i również tęsknił za nią. Riko jest psem brązowo czarnym. Wadą w nim jest to, że potrafi ugryźć.
To wszystko o moich psach, chciałam napisać więcej o Psotce, ale nie mogłam łzy już mi leciały. Dzięki za przeczytanie, i proszę abyście dużo czasu spędzali ze swoim psem, ponieważ ja teraz żałuje że z Psotką, takim świetnym psem nie spędzałam tak dużo czasu, jak mogłam. Pa :*
Adm.ZwariowanaCola
Komentarze
Prześlij komentarz